Serwis informacyjny
Ośko: dawki promieniowania wokół Fukushimy niegroźne dla zdrowia
Data dodania: poniedziałek, 11 marca 2013, autor: naukawpolsce.pap.pl
Dawki promieniowania na terenach wokół elektrowni jądrowej w Fukushimie są znacznie poniżej tych, które mogą powodować negatywne skutki zdrowotne - powiedział PAP specjalista w zakresie dozymetrii z NCBJ dr Jakub Ośko, który ostatnio był w strefie wokół uszkodzonej elektrowni.

Tuż po awarii, której druga rocznica mija w poniedziałek, z terenów wokół elektrowni ewakuowano mieszkańców. Jak mówił ekspert z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, strefa, którą można nazwać terenem ograniczonego przebywania, została ostatnio zmniejszona i zaczyna się obecnie w odległości ok. 10 km od siłowni. - Byłem ok. 5 km od elektrowni i w tym miejscu moc dawki była ok. 6-krotnie większa niż moc dawki promieniowania naturalnego w Japonii, która jest porównywalna do polskiej – podkreślił Ośko.
Powiedział, że strefa nie jest zamieszkana, ale nie jest też całkowicie zamknięta. Mogą w niej m.in. przebywać pracownicy elektrowni Fukushima Daini (Fukushima II), leżącej ok. 10 km od elektrowni Fukushima Daiichi (Fukushima I), w której doszło do awarii. - Z tego, co nam mówiono, mieszkańcy też mają możliwość, żeby na chwilę dostać się do swoich domów – dodał.
Jak wyjaśnił, przebywając obecnie przez rok w tej strefie człowiek otrzymałby dawkę rzędu kilkunastu milisiwertów, czyli przekraczającą międzynarodową normę dla osób nienarażonych zawodowo na promieniowanie, która wynosi 1 milisiwert rocznie, ale mniejszą od dawki przewidzianej dla osób zawodowo narażonych, czyli 20 milisiwertów rocznie.
- Jest to też zdecydowanie mniej niż limit 100 milisiwertów, który uważa się za granicę dawki, po otrzymaniu której pojawia się ryzyko zmian chorobowych – dodał Ośko, zaznaczając, że limit ten dotyczy jednorazowego otrzymania tej dawki. Jak wyjaśnił, otrzymywanie np. przez pięć lat dawki 20 milisiwertów rocznie nie jest równoważne otrzymaniu 100 milisiwertów jednorazowo. - Dużo bezpieczniejszą sytuacją jest otrzymywanie danej dawki w długim okresie - podkreślił.
Specjalista z NCBJ dodał, że na sympozjum w Japonii, w którym uczestniczył, prezentowano wyniki pomiarów prowadzonych po awarii, które objęły mieszkańców i pracowników. - Zdecydowana większość badanych otrzymała dawki poniżej 1 milisiwerta, czyli poniżej tego, co – zgodnie z przepisami – może dostać człowiek nienarażony zawodowo. Większe dawki otrzymało 2-3 proc. przebadanych, przy czym najwyższe były rzędu 3 milisiwertów – podkreślił Ośko.
Zwrócił też uwagę, że spora grupa ekspertów uważa, że obowiązujące normy są zbyt rygorystyczne i mogłyby być wyższe. - Zgodnie z raportem UNSCEAR (Komitet ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego – PAP) dawka, po której pojawia się ryzyko zmian chorobowych, to 100 milisiwertów – podkreślił.
Szef Komisji Bezpieczeństwa Jądrowego NCBJ prof. Andrzej Strupczewski przypomniał, że UNSCEAR prowadził badania skutków małych dawek promieniowania od 1994 r., a w styczniu 2013 r. przedstawił Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ raport, w którym stwierdza, że dawki poniżej 100 milisiwertów nie powodują złych skutków zdrowotnych. - Z jednej strony przepisy mówią, żeby utrzymywać dawki na najniższym możliwym poziomie, i to się stosuje. Ale z drugiej strony UNSCEAR jasno mówi, że dawka rzędu 10-15 milisiwertów nie jest zagrożeniem dla zdrowia – powiedział PAP Strupczewski.
Przypomniał, że średnia naturalna dawka w Polsce i na świecie to 2,5 milisiwerta rocznie, w Finlandii jest to 7 milisiwertów rocznie, a w niektórych rejonach, np. w Iranie, dawki naturalne przekraczają 100 milisiwertów na rok. - Ludzie tam żyją i nie chorują – podkreślił prof. Strupczewski.
11 marca 2011 r. doszło do najsilniejszego od 140 lat trzęsienia ziemi w Japonii. Elektrownie jądrowe wyłączyły się automatycznie, ale fala tsunami zniszczyła systemy awaryjnego zasilania w elektrowni Fukushima Daiichi, która za kilkanaście dni miała być ostatecznie wyłączona po 40 latach eksploatacji. Problemy z chłodzeniem były przyczyną poważnej awarii jednego z reaktorów, która m.in. spowodowała uwolnienie do atmosfery i morza radioaktywnych substancji.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce