Serwis informacyjny

Pierwsza EJ

Data dodania: piątek, 24.12.2004, autor: gazeta.pl

Czy pierwsza polska elektrownia jądrowa może powstać za kilkanaście lat w podgdańskim Żarnowcu? - zastanawia się dzisiejsza Gazeta Wyborcza.

Rządowy dokument "Polityka energetyczna kraju do 2025" zakłada konieczność uruchomienia około 2020 roku pierwszej elektrowni jądrowej. Naturalną lokalizacją jest Żarnowiec, gdzie w 1982 r. rozpoczęto taką inwestycję. Została przerwana w 1990 r. z powodów finansowych i po protestach okolicznych mieszkańców.

- Po budowie zostały głęboko wkopane fundamenty - mówi Włodzimierz Ziółkowski, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, który jest teraz gospodarzem terenu. - Trudno powiedzieć, w jakim są stanie. Ale to niejedyny problem. Na tym terenie działa kilkanaście firm zatrudniających około 1500 osób. Co z nimi zrobić?

Przeciwnikiem budowy elektrowni w tym miejscu jest Jan Ryszard Kurylczyk, wiceminister infrastruktury, do niedawna wojewoda pomorski, który w latach 80. był zastępcą dyrektora budowy elektrowni w Żarnowcu: - Nie można w tym miejscu zlokalizować elektrowni jądrowej. Wynika to z przepisów Państwowej Agencji Atomistyki. One mówią, że nie można rozpoczynać kolejnej budowy elektrowni atomowej w tym samym miejscu, jeżeli poprzednia została przerwana na dłużej niż rok.

Chodzi m.in. o względy bezpieczeństwa - gdy trwa budowa, teren jest kontrolowany. Gdy inwestycje się przerywa, nie wiadomo, co się tam dzieje.

- Jeszcze kilka lat temu byłem zwolennikiem Żarnowca, bo jest tam gotowa infrastruktura, przebadana geologia - mówi prof. Jerzy Niewodniczański, prezes wydającej koncesje na budowę Państwowej Agencji Atomistyki. - Ale pojawiają się głosy, że i ta lokalizacja, i te badania są przestarzałe, trzeba je robić od nowa. Waham się więc.

Teoretycznie elektrownię można zbudować kilkaset metrów obok starych fundamentów. Jest tam 30-40 ha wolnego miejsca. Jednak i z tym jest kłopot, terenem włada Żarnowiecka Elektrownia Gazowa, która sama chce zbudować tam elektrownię zasilaną gazem.

Koncepcję budowy w Żarnowcu forsuje tymczasem Instytut Energii Atomowej w świerku, gdzie stoi jedyny polski reaktor jądrowy Maria. - Elektrownię można zlokalizować w okolicy Żarnowca - przekonuje prof. Stefan Chwaszczewski, szef IEA. - Po pierwsze, to północ kraju, gdzie jest mało elektrowni i energię ciągnie się np. ze śląska. Po drugie, jest tam infrastruktura, np. sieci elektroenergetyczne.

Zdaniem Chwaszczewskiego wymieniony w rządowym dokumencie termin uruchomienia elektrowni jest realny.

- Sama budowa to tylko pięć-sześć lat. O wiele dłużej będą trwały przygotowania. Elektrownia będzie miała najprawdopodobniej nie 2, ale 3 tys. megawatów mocy i będzie kosztować 3 mld dolarów- informuje szef IEA.

Tagi


Podziel się z innymi


Komentarze