Serwis informacyjny

Komentarz ekspercki prof. Wrochny w sprawie raportu OECD dotyczącego EJ Fukushima

Data dodania: wtorek, 1 marca 2016, autor: nuclear.pl

Wczoraj, 29 lutego, na specjalnej konferencji w Paryżu, Agencja Energii Jądrowej OECD (OECD NEA) opublikowała raport “Pięć lat po awarii w Fukushimie: poprawa bezpieczeństwa jądrowego i wyciągnięte wnioski”. To kolejne opracowanie międzynarodowych ekspertów, będące wynikiem szczegółowych analiz wydarzeń z marca 2011 r.

Prof. Grzegorz Wrochna, fot. NCBJ
Prof. Grzegorz Wrochna, fot. NCBJ

Już w 2012 roku WANO opublikowało raport zawierający szereg wskazówek dla operatorów elektrowni jądrowych. Dotyczyły one głównie lepszego planowania procedur awaryjnych. SNETP zrzeszająca europejski przemysł jądrowy i instytuty badawcze w roku 2013 przedstawiła dokument opisujący jakie kierunki badań powinny być rozwijane, aby moc skuteczniej i dokładniej przewidywać możliwe uszkodzenia reaktorów i ich skutki.

Komisja Europejska, wspierana przez ENSREG, jeszcze w 2011 r. zarządziła przegląd marginesów bezpieczeństwa wszystkich europejskich elektrowni jądrowych, zwany popularnie stres-testami. Szczegółowy raport techniczny z 2013 r., kraj po kraju przedstawia wyniki analiz. Wskazywały one głównie na potrzebę usprawnienia zarządzania kryzysowego i opracowanie bardziej rozbudowanych procedur awaryjnych. W niektórych przypadkach należało ulepszyć awaryjne zasilanie w wodę czy elektryczność. Jednak nie stwierdzono potrzeby wprowadzania modyfikacji w konstrukcji samych reaktorów. Podobne były wyniki takich analiz przeprowadzanych także poza Unią Europejską.

Szczególnie ważna była publikacja UNSCEAR przedstawiająca wielkości pochłoniętych przez ludność dawek promieniowania i ich skutki zdrowotne. Dawki mogące powodować poważne skutki zdrowotne to 500 mSv (milisiwertów) i więcej. Poniżej 100 mSv nie należy spodziewać się nawet statystycznego wzrostu zachorowań na choroby nowotworowe. Tymczasem dawki pochłonięte przez okoliczną ludność w ciągu ponad 100 dni były średnio na poziomie zaledwie 0,1 mSv. Nie należało więc oczekiwać wzrostu zachorowań i rzeczywiście żadnego wzrostu nie zaobserwowano. Szczegółowej obserwacji poddano 25000 osób, które w czasie i po awarii pracowały na terenie elektrowni Fukushima Daiichi. Jedynie 13 z nich miało przekroczoną dawkę 100 mSv, w tym jedna ponad 500 mSv. U żadnej z nich nie zaobserwowano skutków zdrowotnych napromienienia. W roku 2015 UNSCEAR opublikował uzupełnienie raportu o nowe dane, potwierdzające poprzednie konkluzje.

Najbardziej obszerną publikacją na temat wydarzeń w Fukushimie i ich skutków jest raport IAEA z 2015 r. To iście monumentalne dzieło składa się z sześciu kilkusetstronicowych tomów, uzupełnionych pięcioma CD z załącznikami technicznymi. Raport bardzo szczegółowo opisuje przebieg wydarzeń, analizuje ich przyczyny i skutki.

Opublikowany wczoraj dokument OECD NEA, będący kontynuacją pracy z 2013 r., nie powtarza treści poprzednich raportów. Nie zajmuje się już opisem wydarzeń i ich analizą. Skupia się natomiast na wnioskach, jakie należy wyciągnąć w celu dalszego poprawiania bezpieczeństwa jądrowego. Kluczowa jest obserwacja, że omawiane zdarzenia nie odsłoniły żadnych nieznanych wcześniej możliwych przyczyn awarii, sekwencji zdarzeń czy ich możliwych skutków. Niespotykana dotąd była skala kataklizmu, który nawiedził Japonię i nałożenie się kilku żywiołów o tak ogromnej sile. Nowa była też konieczność prowadzenia akcji ratunkowej w kilku sąsiadujących obiektach jądrowych jednocześnie.

Według autorów raportu, odpowiedzią na możliwość wystąpienia tak złożonych scenariuszy jest konsekwentne stosowanie zasady „obrony w głąb”. Polega ona na tym, że każdy system i każdy element jest projektowany tak, by zminimalizować prawdopodobieństwo jego uszkodzenia. A następnie zakładamy, że uległ on jednak uszkodzeniu (nawet jeśli nie potrafimy wymyśleć powodu takiego uszkodzenia) i projektujemy kolejny poziom zabezpieczeń.

Ale jak zabezpieczyć się przed błędami ludzkimi, które w sytuacji kryzysowej trudno wykluczyć? Raport wyraźnie rozróżnia tu bezpośrednią obsługę reaktora od akcji ratunkowej. Możliwość ludzkiego błędu przy sterowaniu reaktorem skutecznie ograniczyła już technologia sprzed prawie 50 lat (taki był wiek pierwszych reaktorów w Fukushimie). Po wykryciu trzęsienia ziemi reaktory automatycznie wyłączyły się. Popełniono natomiast szereg błędów w czasie przygotowania i prowadzenia akcji ratunkowej. Dlatego raport pisze o szeregu rekomendacji i praktycznych działań podjętych przez poszczególne kraje, aby poprawić ten właśnie aspekt. Polegają one na ustaleniu właściwych zależności i kanałów komunikacji między operatorem elektrowni, dozorem jądrowym i rządem.

Raport OECD podkreśla również znaczącą rolę współpracy międzynarodowej i wymianie informacji w sektorze energetyki jądrowej. Choć każdy kraj odpowiada we własnym zakresie za bezpieczeństwo to korzystanie z wzajemnych doświadczeń może uchronić przed popełnieniem błędów z przeszłości. W dokumencie przedstawiono prace szeregu grup roboczych, dedykowane różnym aspektom bezpieczeństwa. Ich skutkiem jest imponująca biblioteka rekomendacji, zbierających doświadczenia ze wszystkich 31 krajów członkowskich NEA. Polska, realizująca uchwalony przez rząd Polski Program Energetyki Jądrowej, aktywnie bierze udział w takich pracach, m.in. poprzez zaangażowanie ekspertów Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) czy Instytutu Chemii i Techniki Jądrowej (IChTJ). Z punktu widzenia Polski raport OECD ukazuje się w bardzo dobrym momencie, kiedy to PGE EJ1 kończy prace nad dokumentacją postępowania zintegrowanego ws. budowy polskiej elektrowni jądrowej. Pozwoli to uwzględnienie wniosków raportu w procesie wyboru technologii i parametrów reaktorów dla Polski.

Omówione po krótce dokumenty pokazują jak wielką wagę przywiązuje sektor jądrowy do zapewnienia bezpiecznego działania elektrowni. Przedstawione w nich wnioski nie pozostawiają wątpliwości co do przyszłości energetyki jądrowej na świecie. Wiemy jak skonstruować bezpieczny reaktor i jak go zabezpieczyć przed skutkami nawet największych kataklizmów. W najgorszym scenariuszu, reaktor, tak jak w Fukushimie, może ulec zniszczeniu, ale nie może zagrozić ludzkiemu życiu. Możemy więc ze spokojem patrzeć na ponad 400 reaktorów pracujących na świecie, a w Europie wytwarzających 1/3 energii elektrycznej, oraz na ponad 60 reaktorów, które dzisiaj są w budowie.

Prof. dr hab. Grzegorz Wrochna, NCBJ,
reprezentuje Polskę w Komitecie Bezpieczeństwa Instalacji Jądrowych OECD NEA


Podziel się z innymi


Komentarze