Dekadę po awarii w elektrowni jądrowej w Fukushimie kilkuset ekspertów spotkało się na konferencji zorganizowanej przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej w Wiedniu, żeby podsumować podjęte do tej pory działania oraz omówić plan dalszego wzmacniania bezpieczeństwa jądrowego.

Ogólnopolskie media informują dziś o ogłoszonej decyzji japońskich władz o spuszczeniu do morza radioaktywnej wody z Elektrowni Jądrowej Fukushimy. Tymczasem proces ten, przygotowywany od kilku lat i będący pod stałą kontrolą MAEA, nie stanowi żadnego zagrożenia dla środowiska.

Dziki, zające, szopy i inne zwierzęta przemierzają wyludnione obszary wokół elektrowni w Fukushimie, podobnie - co stwierdzono już wcześniej - jak w pobliżu elektrowni w Czarnobylu.

Japoński premier Shinzo Abe odwiedził wczoraj EJ Fukushima-Daiichi, gdzie oficjalnie rozpoczął się proces usuwania wypalonego paliwa z bloku 3. Tepco potrzebowało kilku lat, aby usunąć zanieczyszczenia z podłogi serwisowej budynku reaktora i przygotować się do tej operacji, mającej na celu zmniejszenie potencjalnego zagrożenia na miejscu wypadku sprzed 8 lat.

11 marca 2011 r. jedno z największych w historii Japonii tsunami doprowadziło do śmierci około 16 000 osób, a także spowodowało poważne uszkodzenie czterech bloków elektrowni jądrowej Fukushima Dai-ichi. I chociaż w wyniku samej awarii nikt nie zginął, to zdarzenie to trwale zmieniło obraz energetyki jądrowej na całym świecie. Zaostrzone wymogi bezpieczeństwa elektrowni jądrowych to jeden z najważniejszych aspektów tej zmiany.

Jeśli chodzi o promieniowanie, obecni mieszkańcy Fukushimy są całkowicie bezpieczni. Otrzymują oni niemal identyczne dawki promieniowania, jak mieszkańcy Polski, Francji czy Białorusi. Pokazały to badania, w których udział brali uczniowie z Japonii i Europy.