Serwis informacyjny

Petro Kotin o planach na rozwój ukraińskiej energetyki jądrowej

Data dodania: poniedziałek, 17 stycznia 2022, autor: nuclear.pl

W końcu grudnia ubiegłego roku, z okazji 25-lecia Energoatomu, ukraińskiego operatora elektrowni jądrowych, prezes firmy Petro Kotin udzielił obszernego wywiadu magazynowi Enerhobyznes. Nakreślił w nim ambitne plany rozwoju firmy i ukraińskiej energetyki jądrowej. A rozwój ten ma niedługo ruszyć z kopyta w sposób daleko wykraczający poza dokończenie budowy dwóch bloków Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej: nowych bloków Kotin przewiduje łącznie aż czternaście.

Chmielnicka Elektrownia Jądrowa, fot. Energoatom
Chmielnicka Elektrownia Jądrowa, fot. Energoatom

Oczywiście nie od razu – taka liczba ma ostatecznie posłużyć do zastąpienia eksploatowanego parku reaktorów WWER. Oczywiście te będą jeszcze eksploatowane przez znaczący okres, jednak Kotin zwraca uwagę na niepewność dotyczącą możliwości przedłużania eksploatacji poza oryginalnie projektowany resurs (są to bowiem zagadnienia oceniane zawsze osobno dla konkretnej instalacji), a także fakt, że większość ukraińskich bloków jądrowych została uruchomiona w dość krótkim okresie, co sprawi, że i odstawiane będą mniej więcej równocześnie. A to wymaga wcześniejszego przygotowania programu ich zastąpienia.

Poza ogólnymi planami rozwoju, Kotin podał też szereg ciekawych informacji szczegółowych dotyczących rozwoju ukraińskiej branży jądrowej, w tym rozpoczynającej się inwestycji związanej z dokończeniem budowy bloków nr 3 i 4 Chmielnickiej EJ. Niestety wywiad nie wyjaśnia kluczowej wątpliwości: ile w bloku trzecim faktycznie będzie technologii amerykańskiej. Blok ten jest określany jako ukończony w około 75%. Analiza zdjęć, w tym satelitarnych, wskazuje na niemal gotową (przynajmniej z budowlanego punktu widzenia) maszynownię i mocno zaawansowaną budowę reaktorowni.

Sam Kotin wspomina w wywiadzie o dobrym stanie betonu (i przy okazji koniecznej weryfikacji stanu zbrojeń). To czego nadal nie podano wprost, to jaki reaktor ostatecznie ma pracować w bloku trzecim. Sporo miejsca Kotin poświęca natomiast zagadnieniu turbozespołu dla obu nowych bloków. Wskazuje przy tym na możliwość pozyskania turbin parowych produkcji ukraińskiej firmy Turboatom.

Sprawa nie jest jednak przesądzona, bowiem poza oczywistymi korzyściami, takie rozwiązanie ma i wady. Jedną z nich jest fakt, że turbina Turboatomu byłaby konstrukcją wolnobieżną (tj. 1500 obr./min), co uniemożliwiłoby wykorzystanie istniejącego fundamentu turbozespołu bloku 3, projektowanego pod turbinę szybkobieżną (3000 obr./min). Drugi problem to konieczność dobrania do turbiny generatora: przemysł ukraiński nie dostarcza takich maszyn, a dobór generatora innego dostawcy może prowadzić do nieoptymalnej konstrukcji całego turbozespołu. Zachodni dostawcy natomiast byliby w stanie dostarczyć kompletny turbozespół, także szybkobieżny. Kotin wskazuje, że podjęcie ostatecznych decyzji w tej kwestii dopiero przed nami.

Jeszcze ciekawsze są zarysowane w wywiadzie koncepcje na przyszłość wykraczającą poza dwa bloki w Chmielnickim. Otóż Kotin wskazuje na chęć pozyskania licencji na budowę i dalszy rozwój technologii AP1000 na Ukrainie, analogicznie do tego, co zrobiła Chińska Republika Ludowa, potencjalnie i docelowo nie tylko na rynek lokalny (wskazując tu na uzyskanie potencjału eksportowego przez będące dalszym rozwinięciem kupionych technologii amerykańskich konstrukcje APR1400 z Korei Południowej i CAP1400 z Chin).

Trzeba przyznać, że jest to ambitny plan, choć z pewnością potencjał budowy kilkunastu nowych jednostek w jednym kraju nie jest czymś częstym w dzisiejszym świecie. Póki co jednak konieczne jest „poukładanie” współpracy z partnerem amerykańskim przy realizacji dwóch bloków Chmielnickiej EJ.

Ta współpraca już trwa, a eksperci Westinghouse dokonali pierwszej oceny stanu bloku trzeciego. Ta analiza będzie teraz pogłębiona dla ustalenia elementów istniejących konstrukcji, które będzie można wykorzystać, ale co ciekawe, Kotin wskazuje, że wykonawcą tej analizy może być Westinghouse, ale nie musi. Jako potencjalnego wykonawcę prezes Energoatomu wskazał także, co może zaskakujące, francuski EDF.

Szef ukraińskiej spółki wyraźnie stwierdził też, że Westinghouse nie będzie pełnił funkcji generalnego wykonawcy nowych bloków, a tylko dostawcy technologii jądrowej, sprawującego też nadzór nad wybranymi elementami części konwencjonalnej. Funkcja generalnego wykonawcy ma jednak zostać powierzona ukraińskiej firmie wyłonionej w postępowaniu przetargowym.


Podziel się z innymi


Komentarze