Serwis informacyjny
Wódka zamiast elektrowni
Data dodania: piątek, 25 stycznia 2002, autor: nuclear.pl
Redakcja Rzeczypospolitej wpadła na genialny pomysł, jak rozwiązać problem austryjacko-czskiego konfliktu o elektrownię jądrową w Temelinie. Elektrownię, jak podaje autor artukułu z dnia 24 stycznia 2002 "Wódka zamiast elektrowni" p. Maciej Rybiński, wyposażoną w reaktory "typu czarnobylskiego". Tymczasem ...

"... jest rozwiązanie polubowne, korzystne dla wszystkich, trzeba tylko sięgnąć po wzory rosyjskie. Tamtejsi inżynierowie nie tylko potrafili zbudować elektrownię atomową, ale umieli ją też tanim kosztem przerobić na gorzelnię. Mowa o wybudowanej w 1986 roku elektrowni atomowej w Niżnym Nowgorodzie, która została ukończona akurat w czasie katastrofy w Czarnobylu, ale z obawy przed powtórką nie została nigdy włączona do sieci, choć reaktor już działał. Elektrowni groziło, że zostanie gigantyczną i drogą ruiną budowlaną. Jednak pomysłowi specjaliści od energii jądrowej znalezli sposób jej pożytecznego wykorzystania: system chłodzenia reaktora przerobiono na wielki alembik i była elektrownia zaczęła wytwarzać wódkę."
Skoro "inżynierowie nie tylko potrafili zbudować elektrownię atomową", to może także dziennikarze nauczyliby się pisać rzetelne artykuły, a nie takie, które z samego założenia są debilne, nie wspominając o tym że zawierają nieprawdziwe dane. Elektrownia w Temelinie zawiera bowiem reaktory typu WWER (na zachodzie znane pod nazwą PWR) a nie RBMK (typu czarnobylskiego, jak to się ładnie w mediach określa).