Serwis informacyjny

Atomowe plany ORLENU

Data dodania: środa, 1 lutego 2023, autor: nuclear.pl

— Pierwszy SMR powstanie w 2028 r. To już niebawem. I to jest czas realny do wykonania. Do 2038 r. mamy ambitny plan - 76 SMR-ów, 76 reaktorów w 26 lokalizacjach. To będzie największa inwestycja energetyczna w Polsce, ale też w Europie, pochłonie dziesiątki miliardów euro — powiedział we wtorek na konferencji prasowej w KPRM prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Nie można odmówić tym deklaracjom rozmachu. Niestety prezes Orlenu nie podał żadnych dalszych szczegółów swoich ambitnych planów, a szkoda, bowiem sugerują one chęć wstrząśnięcia całym globalnym rynkiem budowy elektrowni jądrowych. Warto jednak pokusić się o pewną konfrontację tych zapowiedzi z rzeczywistością.

Z zapowiedzi nijak nie wynika jakie SMR-y planuje budować prezes Orlenu. Trudno wywnioskować to z podanych liczb – 76 sztuk w 26 lokalizacjach oznacza 2,92 reaktora na lokalizację, zatem obiekty nie mają być chyba jednakowe, ale to tyle, co można o nich powiedzieć na pewno. Do tej pory Orlen wyrażał głównie zainteresowanie konstrukcją GE Hitachi BWRX-300. 76 sztuk takich reaktorów oznaczałoby jednak moc zainstalowaną na poziomie blisko 23 gigawatów, którą mogłoby być trudno zmieścić w polskim systemie elektroenergetycznym w roku 2038, szczególnie jeśli powstaną jednocześnie inwestycje PEJ oraz PGE. Być może chodzi zatem o jakiś miks technologii.

Ze sporym sceptycyzmem trzeba też podejść do deklarowanych dat. 2028 rok jako realna data pierwszego SMR-a jest mocno wątpliwy, chyba że prezesowi Obajtkowi chodziło o pierwszy w skali globalnej. Najbliższy realizacji z oferowanych przez zachodnich dostawców SMR-ów jest BWRX 300 w Darlington, który ma powstać właśnie do końca 2028. Darlington jest jednak projektem daleko bardziej zaawansowanym, niż jakiekolwiek mgliste plany Orlenu – przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, projekt ten ma wybraną niekontrowersyjną lokalizację, dla której inwestor dysponuje zezwoleniem na wykorzystanie jej do realizacji nowego obiektu jądrowego. Jest to też profesjonalny inwestor branżowy, który obecnie eksploatuje cztery elektrownie jądrowe. Trudno wyobrazić sobie jakikolwiek powód, dla którego polska inwestycja miałaby dogonić tę kanadyjską. Jedyny bardziej zaawansowany SMR, to chiński ACP100, którego prototyp jest już w budowie, ale jak do tej pory nic nie wskazywało na to, by miał być budowany w Europie.

Warto tez wskazać, że o jakie SMR-y by nie chodziło, to wykonanie 76 reaktorów w ciągu ok. półtorej dekady wymagałoby pewnej rewolucji w zakresie produkcji specjalistycznych elementów, w szczególności zbiorników reaktorów. Dzisiejsze zdolności globalnego przemysłu wydają się cokolwiek niewystarczające, biorąc pod uwagę, że na świecie planowane są także inne inwestycje.

Wreszcie warto pamiętać, że badania lokalizacyjne dla nowej inwestycji jądrowej to bardzo poważne przedsięwzięcie (wymagające także badania lokalizacji alternatywnych) i szybkie przeprowadzenie tego procesu dla 26 instalacji to kolejny element, który musi wzbudzić wątpliwości specjalisty.

Z tego miejsca, jako specjaliści energetyki jądrowej a także eksperci w zakresie budownictwa energetycznego zdecydowanie protestujemy przeciwko przedstawianiu zagadnień techniki w aspekcie science fiction i zapowiadania nierealnych planów. Jednocześnie wzywamy Rząd RP do podjęcia zdecydowanych działań w zakresie dalszej realizacji Programu polskiej energetyki jądrowej.


Podziel się z innymi


Komentarze