Serwis informacyjny
Jedna awaria na 100 000 lat pracy reaktora
Data dodania: środa, 2006.09.27, autor: onet.pl
Obowiązujące normy bezpieczeństwa reaktorów jądrowych określają wymaganą niezawodność urządzeń, która dopuszcza 1 możliwość wystąpienia awarii na 100 000 lat pracy elektrowni - powiedział prof. Ludwik Dobrzyński na wykładzie w ramach X Festiwalu Nauki.
System bezpieczeństwa zakłada współdziałanie szeregu barier. Są wśród nich ściany osłonowe, zbiorniki bezpieczeństwa, osłony biologiczne. Prawdopodobieństwo, że zawiodą jednocześnie wszystkie zabezpieczenia, jest prawie zerowe - zapewnił ekspert.
Uran rozpada się w wyniku uderzenia neutronu. Jeden neutron termiczny, powoduje reakcję łańcuchową. Jeżeli ta reakcja zachodzi bez kontroli, prowadzi do wybuchu jądrowego. Wybuch następuje tylko wtedy, gdy odpowiednio duża liczba neutronów spotka się z masą krytyczną uranu. Można tego uniknąć poprzez rozdzielenie mas i umieszczenie pomiędzy nimi przegrody, która pochłania neutrony - uspokoił słuchaczy Dobrzyński. Jak wyjaśnił, pręty paliwowe oddziela się w reaktorach prętami sterującymi, zbudowanymi z kadmu lub boru.
Energia, jaka wytwarza się podczas rozszczepienia uranu (U-235) jest 500 milionów razy większa, niż energia, która powstaje w wyniku spalanie atomu węgla. Współczesne reaktory mogą wytwarzać energię rzędu 2000 megawatów - uświadomił słuchaczom fizyk.
Jak wyjaśnił, temperatury wewnątrz reaktora osiągają 2000 stopni Celsjusza, dlatego pręty muszą być intensywnie chłodzone, z reguły reaktor zanurzony jest w basenie wodnym. Dobrzyński dodał, że chłodzeniu reaktora towarzyszy spektakularne zjawisko - niebieska poświata, określana jako promieniowanie Czerenkowa.
Fizyk wyjaśnił, że w elektrowni jądrowej w Czarnobylu stosowano elementy z grafitu. Ta technika pozwalała na otrzymywanie plutonu 239, stosowanego w celach militarnych. Grafit zaczyna się palić w temperaturze przekraczającej 1000 stopni Celsjusza. Dziś nie stosuje się takiej technologii - powiedział Dobrzyński.
Na zakończenie wykładu profesor zwrócił uwagę na statystycznie niewielką liczbę bezpośrednich ofiar Czarnobyla, w porównaniu z katastrofami naturalnymi. 31 osób zmarło bezpośrednio w wyniku awarii elektrowni, zaś tsunami z 2004 roku pochłonęło 295 tysięcy ofiar. Naukowiec zaznaczył jednak, że każda śmierć jest tragedią, dlatego nie wolno lekceważyć wydarzeń z 1986 roku.