Serwis informacyjny

Wyniki analizy pracy belgijskiego systemu energetycznego po wyłączeniu energetyki jądrowej

Data dodania: czwartek, 10 lutego 2022, autor: nuclear.pl

Jak informuje belgijski portal Het Laatste Nieuws, trójka badaczy z Uniwersytetu w Antwerpii wraz z badaczką z TU München opublikowali wyniki analizy pracy belgijskiego systemu energetycznego po wyłączeniu energetyki jądrowej.

Elektrownia jądrowa Doel, fot. mat. pras.
Elektrownia jądrowa Doel, fot. mat. pras.

Jak mówi jeden z autorów analizy Kevin Milis, specjalista w zakresie ekonomii elektroenergetyki, "pierwszy wniosek jest taki, że po wycofaniu atomu Belgia będzie musiała dużo bardziej polegać na elektrowniach gazowych".

Jak wyjaśnia badacz "[to] nie tylko utrudni osiągnięcie uzgodnionych celów redukcji emisji CO2, ale także oznacza, że cena energii elektrycznej stanie się jeszcze bardziej wrażliwa na wzrosty cen gazu". W kwestii rozwoju OZE wskazują natomiast na konieczność znaczących inwestycji w magazyny energii lub rezerwowe moce wytwórcze. – Niezbędne inwestycje zarówno w nowe moce wytwórcze, jak i magazyny, szybko prowadzą do wzrostu kosztów energii o co najmniej 30 procent.

Innym skutkiem wskazanym przez autorów opracowania jest wzrost uzależnienia kraju od importu z krajów ościennych – analiza wskazuje na konieczność importu nawet jednej trzeciej energii w skali roku, co "tworzy silne uzależnienie od krajów ościennych. Co więcej, nie ma pewności, czy sąsiednie kraje faktycznie będą dysponować takimi nadwyżkami".

Co ważne, badanie oparte jest o historycznych danych o zapotrzebowaniu. W przypadku wzrostu zużycia energii, wskazane problemy jeszcze się pogłębią. Naukowcy wysnuli zatem wniosek, że po odstawieniu elektrowni jądrowych bezpieczeństwo energetyczne kraju może być zagrożone.

O tych wnioskach z badania krytycznie wypowiadają się jednak przedstawiciele belgijskiego operatora systemu przesyłowego Elia, którzy wskazują, że analiza nie uwzględniała pracy systemów sąsiednich ograniczając się do modelowania samej Belgii. Według OSP także nie wzięto także dostatecznie pod uwagę oczekiwanego rozwoju parku jednostek wytwórczych oraz mechanizmów zarządzania popytem. Jakkolwiek jednak z pewnością kwestie wskazane przez operatora mogą prowadzić do mniej alarmistycznych wniosków w zakresie bezpieczeństwa dostaw, to niekoniecznie już prowadzą do zakwestionowania konkluzji o wzrostach cen i uzależnienia od importu.

Przypomnijmy, że na koniec zeszłego roku belgijska koalicja rządowa podtrzymała decyzję o wycofaniu wszystkich siedmiu belgijskich bloków jądrowych z eksploatacji do roku 2025. Rząd pozostawił jednak furtkę do utrzymania w ruchu dwóch spośród czterech najnowszych bloków – Tihange-3 i Doel-4, jeśli analizy wykażą, że ich odstawienie spowoduje zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego. Decyzja w tej sprawie musi być jednak podjęta pilnie: utrzymanie ruchu tych bloków wymagać będzie bowiem modernizacji systemów bezpieczeństwa, bowiem w Belgii, mimo ogólnych planów rezygnacji z atomu, przyjęto także zaostrzone przepisy dotyczące eksploatacji obiektów energetyki jądrowej po roku 2025. Z tego powodu belgijski dozór jądrowy wskazał na potrzebę podjęcia wiążącej decyzji w tej sprawie już w pierwszym kwartale bieżącego roku. Z wcześniejszych doniesieni medialnych wiadomo, że władze królestwa czekają z decyzją na wyniki analizy prowadzonej prez operatora systemu przesyłowego. Sytuację dodatkowo gmatwa fakt, że nie jest jasne, czy koncern Engie Electrabel będący operatorem EJ Tihange i współoperatorem EJ Doel faktycznie będzie zainteresowany dalszą eksploatacją tych obiektów.

Bloki Doel-4 i Tihange-3 (zresztą podobnie jak i Doel-3 i Tihange-2) to instalacje z reaktorami wodnymi ciśnieniowymi Westinghouse w układzie trójpętlowym. Obie jednostki przekazano do eksploatacji w 1985 roku, co oznacza, że do roku 2025 przepracują 40 lat – tyle, na ile były oryginalnie projektowane. Z innych krajów wiadomo jednak, że instalacje tego typu mogą być bezpiecznie eksploatowane znacznie dłużej – przykładem mogą być bloki amerykańskiej EJ Turkey Point, które otrzymały od amerykańskiego dozoru zezwolenie na eksploatację 80-letnią.

Obiekt położony na przedmieściach Antwerpii składa się z czterech bloków: dwóch mniejszych (po 454 MW, przekazane do eksploatacji w 1975 roku) i dwóch większych (1056 MW w eksploatacji od 1982 roku i 1090 MW, 1985).

Tagi


Podziel się z innymi


Komentarze