Serwis informacyjny
Komentarz SEREN'u do decyzji Białorusi o ponownym zasiedleniu wsi w rejonie Czarnobyla
Data dodania: poniedziałek, 2010.07.26, autor: nuclear.pl
Wysiedlenie ludności z terenów wokół Czarnobyla było fatalnym błędem. Można było podjąć chwilową ewakuację okolicy najbliższej płonącego reaktora i po kilkunastu dniach, gdy ustalono zakres skażeń – pozwolić ludziom wrócić do wsi i miast. Już wkrótce po katastrofie było bowiem jasne, że zagrożenie jest znikome i nie wymaga wprowadzania żadnych poważnych ograniczeń, gdyż radioaktywność szybko maleje. Jednak wysiedlenia ludności prowadzono jeszcze nawet po roku 1986 i łącznie objęto nimi 336 000 osób. Dziś, po 24 latach ci z Białorusi wreszcie mogą wracać do domów.
Już w r. 2000 dwie organizacje NZ: WHO oraz UNSCEAR (Komitet Naukowy ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego) przedstawiły jasną opinię: podjęte środki były przesadne. Wysiedlenia nie dały żadnych korzyści zdrowotnych, nie było bowiem rzeczywistego wykrywalnego zagrożenia zdrowia. Natomiast spowodowały ogromne szkody społeczne (ostracyzm i zubożenie przesiedlonych, wyłączenie olbrzymich „skażonych” terenów z użytkowania, straty majątku i infrastruktury) i epidemię chorób psychosomatycznych wśród wysiedlonych (choroby przewodu pokarmowego i krążenia, zaburzenia snu, depresja, lękliwość, eskapizm, wyuczona niezaradność, brak chęci współdziałania, uzależnienie od zewnętrznej pomocy, alkoholizm, narkomania, wzrost liczby samobójstw).
Mit, który szerzą przeciwnicy EJ: tak strasznej katastrofy nie było w historii ludzkości!
Prawda: Zginęło razem 31 osób, pracowników elektrowni i strażaków, 28 od promieniowania i 3 z innych przyczyn. Na terenach skażonych u wszystkich mieszkańców przeprowadzane są coroczne badania USG tarczycy. W wyniku tak masowych badań u 0,1% z nich wykryto około 5000 przypadków raka tarczycy u dzieci i dorosłych (głównie tzw. raków niemych, nie dających objawów klinicznych - ich normalny poziom w populacji sięga 9% na Białorusi i 35% w Finlandii), uleczalnego w około 90% przypadków. U wielu tysięcy szwedzkich pacjentów badanych jodem-131, których tarczyce otrzymały większe dawki promieniowania niż tarczyce mieszkańców terenów skażonych, nie stwierdzono wzrostu raków tarczycy, lecz spadek częstości ich występowania o 38%. NIE MA wzrostu umieralności nowotworowej wśród ratowników czarnobylskich, ani wśród społeczeństwa częstości zachorowań na raka.
NIE MA żadnych skutków dziedzicznych – deformacje płodu i choroby dziedziczne zdarzają się niestety od zawsze we wszystkich społeczeństwach. Jednak nie wystąpiły one u ludzi, którzy przeżyli wielkie dawki promieniowania po atakach jądrowych na Hiroszimę i Nagasaki. Na terenach skażonych radioaktywnym opadem z Czarnobyla średnia roczna dawka promieniowania była znacznie mniejsza od dawki naturalnej sięgającej w różnych krajach nawet do ponad 500 mSv na rok (w Polsce ~2,5 mSv).
Za tereny skażone podlegające wysiedleniu uznano na Białorusi, Ukrainie i w Rosji te, gdzie opad radioaktywnego cezu-137 wynosił ponad 37 kilobekereli (kBq) na m2. W Związku Sowieckim objęły one ponad 146 000 km2. Ale opad Czarnobylski spadł również na wiele innych krajów. Radioaktywność cezu-137 wynoszącą 185 kBq/m2 wykryto w Austrii, Bułgarii, Finlandii, Norwegii, Szwecji, W. Brytanii, Grecji, Rumunii, Szwajcarii i Turcji. Nikt tam nie wysiedlał ludności. Ale w ZSRR wysiedlanie rozpoczęto już od poziomu 37 kBq/m2, który dawał roczną dawkę promieniowania 1,6 mSv, czyli połowę średniej dawki naturalnej. W normalnej glebie znajduje się około 50 naturalnych izotopów radioaktywnych biologicznie znacznie groźniejszych od cezu-137, o łącznej aktywności 400 kBq/m2, czyli 10 razy wyższej niż sowiecki limit przesiedleńczy. Ci którzy ustalali limit 37 kB/m2 musieli nie zdawać sobie z tego sprawy. Nie wzięli również pod uwagę, że w wielu krajach, gdzie naturalna dawka promieniowania jest nawet setki razy wyższa od dawek otrzymywanych przez ludność sowieckich terenów skażonych, nigdy nie stwierdzono zwiększonej zapadalności na choroby nowotworowe i zaburzenia genetyczne, lecz odwrotnie, lepszy od przeciętnego stan zdrowia ludności.
Obecna decyzja rządu Białorusi jest słuszna. Prawdopodobnie wynika z wieloletnich badań naukowych podsumowanych przez UNSCEAR wskazujących, że katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu była znikomym zagrożeniem dla ludności. W przeliczeniu na jednostkę wyprodukowanej energii elektrycznej spowodowała ona wśród pracowników i ratowników 0,86 zgonów/GWe-rok, czyli 47 razy mniej niż katastrofy hydroelektrowni (40 zgonów/GWe-rok), łącznie z 230 000 zgonów wśród ludności po pęknięciu w r. 1975 zapory elektrowni na rzece Banqiao w Chinach. Prawdopodobnie rząd Białorusi wziął również pod uwagę zalecenia opublikowanego w r. 2002 wspólnego raportu czterech organizacji Narodów Zjednoczonych: United Nations Development Programme (UNDP), United Nations International Children’s Emergency Fund (UNICEF), World Heath Organization (WHO) i United Nations Office for the Coordination of Human Affaires (UN-OCHA). Raport ten w ostrych słowach stwierdzał, że ogromny wysiłek i nakłady poniesione na zapobieganie skutkom wypadku w Czarnobylu, nie przyniosły pożytku, lecz pogorszyły sytuacje 7 milionów ludzi uznanych za Ofiary Czarnobyla, utrwalając psychologiczne skutki katastrofy i błędnych decyzji sowieckich władz. Raport zalecał porzucenie dotychczasowej polityki trzech krajów post-sowieckich i organizacji międzynarodowych, opartej na błędnym oczekiwaniu wystąpienia masowych skutków popromiennych. Raport przedstawił 35 zaleceń, mających odwrócić uwagę od nieistniejącego zagrożenia radiacyjnego i przerwać zaklęty krąg czarnobylskich frustracji, degradacji społecznej, pauperyzacji i psychosomatycznej epidemii. Praktycznie zalecenia sprowadzały się do usunięcia wszystkich ograniczeń. Najważniejszym zaleceniem było zezwolenie na powrót wysiedlonych do ich starych siedzib. Rząd Białorusi go spełnił. Chwała mu za odwagę stawienia czoła histerii czarnobylskiej przez lata pielęgnowanej przez Greenpeace i resztę Zielonych. Wracamy do normalności.
Prof. dr hab. Zbigniew Jaworowski
Prezes Stowarzyszenia Ekologów na Rzecz Energii Nuklearnej SEREN